Wiadomość, że nie zawita na tegoroczny festiwal, szef resortu oświaty przekazał Owsiakowi osobiście. Nawet zaprosił go do swego gabinetu. Tu, przy kawce, grzecznie, ale i stanowczo oznajmił, że nie będzie obecny na Przystanku Woodstock, 28 i 29 lipca, bo ma inne plany.
Owsiak zaprosił ministra, aby ten osobiście przekonał się, jak wygląda prawda o festiwalu, który co rok jest atakowany m.in. przez Ligę Polskich Rodzin, jako siedlisko narkomanii i wszelkiego zła. Rzecznik resortu edukacji Kaja Małecka wyjaśniła dziennikowi.pl, że minister oglądał filmy dokumentalne o Przystanku i to mu wystarczy, by wyrobić sobie zdanie na ten temat.
Giertych, nie dość, że nie pojedzie na rockowy festiwal, to jeszcze ukróci imprezowiczom alkohol. Poprosił właśnie wojewodę lubuskiego o wprowadzenie na czas festiwalu prohibicji w tym rejonie.