Obaj poznaniacy pracowali przy wydawaniu sprzętu sportowego. W pewnym momencie budynek zadrżał, zaczęły się walić ściany. Młodszemu udało się wyskoczyć z walącego się magazynu w ostatniej chwili. Starszy nie zdążył. Zginął pod gruzami.

Policja jeszcze nie wie, co było powodem zawalania się magazynu. Wezwano już ekspertów z nadzoru budowlanego. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że winę ponosi kierowca wózka widłowego, którym miał zahaczyć o jedną ze ścian magazynu. I to on miał być też ofiarą tragedii. Policja jednak zdementowała te informacje.