Wyrzucony z drugiego piętra dorosły bernardyn spadł na idącego ulicą mężczyznę. Przechodzień, któremu cudem nic się nie stało, natychmiast powiadomił policję. Psa trzeba było odwieźć do schroniska. Tam rannym zwierzęciem zajął się weterynarz. I to nie koniec tej dramatycznej historii.

Upojoną do nieprzytomności matkę karetka zawiozła do szpitala. Jako że nie był to pierwszy pijacki wyskok tej kobiety, jej ciąża jest bardzo poważnie zagrożona. Gdyby nie fakt, że spodziewa się dziecka, 36-latka trafiłaby z pewnością do policyjnego aresztu. Jak jej 33-letni mąż - za brak opieki nad trzyletnim dzieckiem oraz za znęcanie się nad zwierzęciem.

Córeczka pary trafi najprawdopodobniej do domu dziecka.