"Kiedy w 2002 roku (...) niezwykle głośno, ale przy umiarkowanym odzewie w mediach, protestowałem przeciwko wypuszczeniu Mazura z Polski, to miałem rację" - tak prezydent Lech Kaczyński skomentował wieść o akcji FBI. Prezydent, który uczestniczy w fińskim Lahti w nieformalnym szczycie UE, dodał, że świetnie zna tę sprawę z wcześniejszych doświadczeń, gdy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego.
O wydanie polskiemu wymiarowi sprawiedliwości Edwarda Mazura zabiegał ostatnio w USA sam minister Zbigniew Ziobro. Po rozmowach z szefem amerykańskiego departamentu sprawiedliwości Ziobro był pełen optymizmu. "Amerykanie wiedzieli wcześniej, jak ważne jest wydanie nam Mazura" - mówił wówczas z dyskretnym uśmiechem na twarzy.
Dziś minister Ziobro powiedział, że udało się zebrać twarde dowody obciążające Mazura, które spełniają wszystkie wymogi procesowe. I to właśnie ta argumentacja przekonała, zdaniem Ziobry, Amerykanów, by schwytać biznesmena.
Teraz o ekstradycji musi zdecydować amerykański sąd. Czy tak się stanie, nie wiadomo, ale polscy prokuratorzy są dobrej myśli. Zatrzymanie przez FBI zbliżyło nas do tego dnia - cieszyli się.
Mazur trafił już raz w ręce polskich prokuratorów, ale ci go wypuścili. Uciekł do Stanów Zjednoczonych, gdzie poczuł się bezpiecznie. Prawdopodobnie chroniły go tamtejsze służby specjalne, z którymi - według sugestii wielu policjantów i prokuratorów - Mazur współpracował.
Generał Marek Papała zginął w 1998 roku przed swoim domem. Prawdopodobnie wykonano na nim wyrok, ponieważ odkrył powiązania wysokich rangą oficerów Komendy Głównej, byłych esbeków, z polską mafią.