Jest pewne, że mordercy wylądują za kratkami na długie lata. Zabójca może dostać 25 lat. Jego kuzynowi, który pomógł mu zatrzeć ślady zbrodni, grozi pięć lat odsiadki.

To zabójstwo wstrząsnęło całą Polską. W lutym zeszłego roku Beksiński wpuścił Roberta K. do mieszkania. Znał chłopaka, bo był synem przyjaciela malarza. Przyszedł do artysty pożyczyć pieniądze. Jednak malarz odmówił i zagroził Robertowi, że o wszystkim powie jego ojcu. Wtedy to 20-latek złapał za nóż i kilkakrotnie pchnął nim Beksińskiego. Malarz zmarł w męczarniach po kilku minutach.

Po zabójstwie w mieszkaniu zjawił się 17-letni kuzyn Roberta - Łukasz K. Pomógł zabójcy w zacieraniu śladów. We dwóch zaciągnęli ciało Beksińskiego na balkon. Potem ukradli z mieszkania dwa aparaty fotograficzne i kilkanaście płyt CD. Ciało malarza po kilku godzinach znalazł ojciec mordercy. Zaniepokoił się, że artysta nie odbiera telefonu. Policja wpadła na trop zabójców już po kilku dniach. Obydwaj przyznali się do winy.