Największy skandal ostatnich lat to lek koncernu Merck - Vioxx. Miał leczyć zapalenie kości i stawów. Okazało się jednak, że pacjenci, którzy go zażywali, częściej niż inni dostawali zawałów i wylewów. W 2000 r. grupa niezależnych naukowców wykazała, że Vioxx bardziej szkodzi, niż pomaga. Firma jednak szła w zaparte i wszystkie głosy krytyczne ignorowała. Dopiero po czterech latach lek zniknął z rynku. A wszyscy, którzy przez Vioxx ucierpieli, wciąż skarżą koncern Merck na wiele milionów dolarów.

Reklama

Co było przyczyną ignorancji koncernu? Oczywiście pieniądze! Był to bowiem najpopularniejszy w swojej klasie lek na świecie. W samym 2003 roku Merck zarobił na nim 2,5 miliarda dolarów (7,5 miliarda zł). Ale to tylko jeden z leków-zabójców.

Histamal to z kolei środek, który rzekomo likwidował alergie. Okazało się jednak, że nie tylko. Bo normalne zażywanie tabletek niszczyło serce i cały układ krążenia. Mimo iż sam histamal działał dobrze, producenci nie przewidzieli, że jeśli się go połączy z innymi środkami, jak antybiotyki, wtedy podnosi ciśnienie krwi i poważnie zaburza rytm serca.

I wreszcie Izolipan. To miała być dieta cud. Dzięki niemu każdy, kto chciał, mógł - według producenta - zrzucić bez żadnych problemów kilka kilogramów. Rzeczywistość była zupełnie inna. Owszem, likwidował uczucie głodu. Jednak część pacjentów wpadała w depresję. U innych lek niszczył serce. Kilka osób zmarło.

Reklama