Magdalena Rubaj: Ile wspólnego ma polski oficer wywiadu z Jamesem Bondem?
Zbigniew Wassermann: Ich służba to nie film. Najczęściej jest tak, że scenariusze filmowe powstają na podstawie prawdziwych akcji oficerów wywiadu, a nie odwrotnie. Bond mógłby się wiele nauczyć od polskiego oficera wywiadu. Nasi oficerowie pewnie chcieliby mieć tak niesamowity sprzęt jak Bond - samochody, samoloty. Ale nie mamy kompleksów. I nasi na potrzeby akcji mają supersamochody, luksusowe zegarki.
Czy mamy na wyposażeniu jakieś kosmiczne pojazdy, strzelające buty? Gdzie się je wytwarza, czy w jakichś tajnych zakładach?
Takie gadżety są potrzebne widzowi, nie oficerowi. Im potrzebny jest sprzęt, np. rejestrujący - odpowiednio opakowany, umieszczony w jakimś przedmiocie - a nie atrakcje. O szczegółach nie mogę mówić.
Pamiętam, że gdy nasze służby schwytały dziewięciu rosyjskich szpiegów, okazało się, że przekazywanie informacji wyglądało jak na starych filmach szpiegowskich. Informacje były zostawiane w tzw. sztucznych kamieniach w lesie na trasie wylotowej z Warszawy. Macie jeszcze sztuczne kamienie?
Bardzo często nowoczesność w służbach przegrywa z tradycyjnymi metodami. Są bezpieczniejsze. Bardzo często lepiej przekazać informację bez użycia nowoczesnej techniki. Nie chodzi o nowoczesność, ale o skuteczność. Dobre zamaskowanie, ukrycie, daje często większe szanse powodzenia. Używanie nowoczesnych przekaźników zwiększa szansę namierzenia, jest mniej bezpieczne. Przecież teraz każdy szanujący się przestępca nie używa komórki.
Czy każdego i wszędzie da się podsłuchać?
Tak, muszę to potwierdzić. Możliwości są nieograniczone. Każdego i wszędzie da się podsłuchać, namierzyć. System echelon jest takim potężnym holdingiem, mogącym podsłuchiwać rozmowy na całym świecie. Orwell nie jest fikcją.
Czy w służbach istnieje licencja na zabijanie jak w Bondzie?
Przypadek Litwinienki to potwierdza, jeśli wierzyć jego kolegom, że w rosyjskich służbach są wyspecjalizowane oddziały zabójców.
A nasi oficerowie wywiadu? Czy zawsze mają przy sobie broń i mogą jej uźyć? Czy też mają jakieś licencje - nr 007 albo inny?
Nasi oficerowie w określonych sytuacjach mogą używać broni. Mogę tylko powiedzieć, że nie ma to formy instrukcji o jakichś numerach. Tyle tylko mogę powiedzieć.
Czy w polskich służbach pracują agentki? Czy działają jak Mata Hari?
Mamy w służbach panie. Piękne kobiety, które świetnie się posługują bronią, doskonale radzą sobie w sportach walki. Wykorzystanie przez panie tego, co natura im dała, jest jedną z form działania wywiadu. Ale nie tylko. Nasze panie doskonale dają sobie radę w operacjach wywiadowczych, nawet najbardziej męskich. Są świetne. Ekstra oficerowie!
Zbigniew Wassermann jest ministrem koordynatorem służb specjalnych