Ten wypadek wydarzył się w okolicach Szymanowa. Młody człowiek odpalał fajerwerki na dworze. Ale jedna z petard eksplodowała zbyt wcześnie. Lekarze obawiają się teraz, że na amputowaniu jednej dłoni się nie skończy, bo druga jest równie poważnie uszkodzona.
A to nie pierwszy przypadek bezmyślności przed sylwestrowym szaleństwem. Wczoraj grupa wyrostków z Lublina wrzuciła odpaloną petardę do kaptura kurtki 45-letniej kobiety. Gdy kobieta próbowała pozbyć się petardy, nastąpiła eksplozja, która poraniła jej twarz, szyję i dłoń.
Ponieważ rany nie były groźne, 45-latka mogła wyjść ze szpitala niemal natychmiast. Policja szuka bandytów - za to, co zrobili, grożą im trzy lata więzienia.