Wszystko zaczęło się od zarażonego listeriami łososia z Niemiec. Wykryli go czescy dziennikarze podczas testu konsumenckiego. Próbki zakupionej w sklepie ryby przekazali do laboratorium. W łososiu niemieckiej firmy Ocean Queen wykryto zarazki, których ilość kilkakrotnie przekraczała dopuszczalną normę. Wtedy redakcja zaalarmowała służby kontrolne.

Te nie tylko potwierdziły odkrycie dziennikarzy, ale też znalazły listerie w innym łososiu... z Polski. Dostarczyła go firma Almar. A to już druga afera z listeriami w rybach z Almaru. Przed świętami Bożego Narodzenia gazeta "Świat Konsumenta" ostrzegła, że łosoś - wypuszczony na polski rynek z firmy w Kartuzach - jest zarażony bakteriami. Kontrola Głównego Inspektora Sanitarnego nie potwierdziła jednak tego alarmu.

Listerie wywołują u zwierząt listeriozę, a u człowieka zoonozę - chorobę niezwykle groźną dla ciężarnych, która powoduje poronienie lub wady rozwojowe dziecka. Zarazki są także niebezpieczne dla osób o obniżonej odporności. Ciężkie zakażenie listeriami może nawet zabić.