Wstrzymanie pogrzebów pozwoliło śledczym na przeprowadzenie skomplikowanych badań zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Warszawie - pisze wprost.pl.
Wyniki sekcji zwłok jednego z pacjentów kardiochirurga były przerażające. Okazało się, że Jerzemu G. przeszczepiono serce, gdy chorował na zapalenie płuc. Zgodnie z zasadami transplantacji operacja w tym przypadku groziła śmiercią. Badanie zwłok drugiego pacjenta nie wykazało żadnych uchybień.
Prokuratura trzymała akcję w ścisłej tajemnicy. Po to, żeby nie dowiedział się Mirosław G. - lekarz, który przeprowadzał transplantacje. "Funkcjonariusze wiedzieli tylko o tym, że sprawa dotyczy jakichś przeszczepów" - mówi informator wprost.pl.
Śledztwem przeciwko ordynatorowi ze szpitala MSWiA zajmuje się specjalny zespół prokuratorów i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Lekarza podejrzewa o zabójstwo pacjenta.