Ten proces trwa od jesieni. Strony to jedyny na świecie romski Kawaler Orderu Uśmiechu Bogdan Trojanek i oskarżający go Roman Chojnacki. Ten ostatni, prezes Związku Romów Polskich w Szczecinku, twierdzi, że Trojanek go zniesławił. Wysłał bowiem do wielu instytucji - nawet do Sejmu i prezydenta - listy, w których oskarża Chojnackiego o złe rozliczenie 283 tys. dolarów ze szwajcarskiej pomocy dla Romów.

Chojnacki jest przekonany, że rozliczył się z każdego dolara i dlatego pozwał Trojanka, dzieląc przy tym Romów na dwa wrogie sobie obozy. Dziś przed budynkiem sądu w Szczecinku pojawiło się ich niemal 200. Przyjechali z całej Polski, ale też z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Od samego początku w tłumie wrzało. Ale gdy jeden ze starszych Romów zaatakował Chojnackiego drewnianą laską, zaczęła się bijatyka.

Kobiety zaatakowały nawet jednego z fotoreporterów. Ranny został policjant i kilku młodych Romów. Tłum był tak agresywny, że rozpędzili go dopiero uzbrojeni po zęby antyterroryści.

Wyrok w tym nietypowym procesie ma zapaść 6 marca. Nietypowym, bo dotychczas Romowie nie podawali się nawzajem do polskich sądów. Wszelkie spory rozwiązywała starszyzna i król - do tej pory jedyny uznawany przez Romów sędzia.