Policjanci najpierw szukali go w mieszkaniu, jednak tam go nie znaleźli. Zaczęli szukać po mieście, wśród znajomych. Wreszcie się udało. "Nie spodziewał się zatrzymania. Nieumundurowani policjanci złapali go w zasadzce" - powiedział Zenon Butkowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Reklama

Około godziny 3 nad ranem bandyta - szczupły, około 25-letni mężczyzna - uderzył 38-latka tępym narzędziem w okolice głowy i uciekł. Prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków. Nie pomogła natychmiastowa pomoc świadków zdarzenia. Mężczyzna zmarł na miejscu.

Wcześniej, jak dowiedział się dziennik.pl, morderca to szczupły, młody mężczyzna. Ma krótkie blond włosy. Był ubrany w jasną bluzę od dresu. Cechą charakterystyczną bandyty jest garbaty nos.