Skatowali jednak nie tylko jego. Bo wraz z Andrzejem K. było jeszcze dwóch kolegów. Jeden z nich z poważnymi obrażeniami czaszki leży w szpitalu. Trzeciemu mężczyźnie udało się uciec.

Cały plan uknuł 14-letni Amadeusz B. "Przygotował dwie pałki - drewnianą i metalową - którymi zaatakowali Andrzeja K. w bramie jego kamienicy" - poinformował rzecznik gorzowskiej policji Sławomir Konieczny.

Dwóch 14-latków stanie przed sądem rodzinnym. Ich 17-letni kompan będzie już odpowiadał jako osoba dorosła. Za ten napad grozi mu do ośmiu lat więzienia.