Mundurowi czekają na wyniki badań. Dopiero wtedy będzie na 100 procent wiadomo, czy 12-latka przedawkowała heroinę, czy lek, który działa jak narkotyk. Na razie funkcjonariusze przesłuchują kolegów Marty. Szukają resztek tego, co wzięła dziewczynka. Próbują też odnaleźć osobę, która mogła dostarczyć Marcie niebezpieczną substancję.
Gimnazjalistka dobrze się uczyła, nie było z nią żadnych problemów. Nauczyciele opisują ją jako grzeczne dziecko. Dlatego policja coraz mniej wierzy w wersję, że dziewczynka mogła brać heroinę, a takie właśnie podejrzenia miała na początku.
Marta trafiła do szpitala w piątek po tym, jak zemdlała na lekcji. Na razie nie wiadomo, w jakim jest stanie, bo rodzice zabronili lekarzom o tym mówić. Jedyne, co potwierdzają lekarze, to to, że 12-latka nie odzyskała dotąd przytomności.