"Jest bardzo ciemno. Z wody wystaje jedynie skrzydło motolotni i nie możemy ustalić kim jest motolotniarz" - mówi dziennikowi.pl Tadeusz Kaczmarek, rzecznik radomskiej policji.

Dodaje, że w tej chwili zrobiło się tak ciemno, że trzeba było przerwać akcję ratowniczą. "Motolotniarza będziemy szukać od rana, gdy tylko zrobi się jasno" - mówi Kaczmarek.

Reklama

Jednak szanse na znalezienie motolotniarza żywego są bardzo małe. Prawdopodobnie utopił się w rzece.