To miała być zwykła reprymenda po kłótni na lekcji WF-u. Dwaj 15-latkowie zostali wezwani do gabinetu dyrektora. Jednak nagle jeden z nich wyciągnął z plecaka długi nóż i rzucił się na kolegę. Tylko szybka reakcja nauczyciela i dyrektora zapobiegła tragedii.
Obydwaj mężczyźni zostali jednak pokaleczeni, pocięte ręce ma także sam furiat. "Na szczęście obrażenia nie były poważne" - powiedział rzecznik płockiej policji Mariusz Gierula.
Policja wyjaśnia, czy nożownik miał już wcześniej zatargi z prawem i dlaczego przyniósł do szkoły nóż. Trafił już do Izby Dziecka. Wkrótce zajmie się nim Sąd Rodzinny i Nieletnich.