Serce chłopca ledwo biło. Od razu trzeba było go reanimować. Poziom alkoholu u tego malca był tak wysoki, jakby wypił cztery piwa lub butelkę wina.

Chłopczyk dostał tylko jeden punkt w dziesięciopunktowej skali Apgar. Lekarze zbadali krew dziecka. Wynik ich zaszokował. 12 godzin po porodzie noworodek miał 1,2 promila alkoholu. To oznacza, że musiał być znacznie bardziej pijany jeszcze w łonie matki. Lekarze uratowali mu życie, ale nie wiadomo, czy maluch nie ma uszkodzonego mózgu.

Takie sytuacje zdarzają się dość często - alarmują lekarze. "Notujemy jeden-dwa podobne przypadki na tysiąc urodzeń" - mówi dyrektor szpitala Andrzej Siwiec.