13-letnia Zosia na całe życie zapamięta wakacje u cioci i wujka w Nieszawie (Kujawsko-Pomorskie). "Patryk wyrządził mi ogromną krzywdę. Jak co roku bawiłam się z nim na huśtawkach przed blokiem, wierzyłam mu..." - po tych słowach dziewczyna wybucha płaczem...

Reklama

Wujek Zosi, Tomasz Łęgowski, pilnował siostrzenicy, jak oka w głowie. Dziewczynka nie mogła oddalać się spod bloku. A jednak przebiegły Patryk znalazł sposób, aby dopaść Zosię. Poprosił swoją siostrę, aby zadzwoniła do 13-latki i wywabiła ją z domu. Zosia miała przyjść nad Wisłę "w bardzo ważnej sprawie". Dziewczynka uwierzyła. Poszła.

Nad Wisłą czekał już rozbity namiot. Oprócz Patryka był jeszcze inny chłopak z dziewczyną. Rozmawiali, potem ktoś przyniósł wódkę. Zosia nie chciała pić. Ale Patryk nalegał. Przekonywał, że to taki test na dorosłość. Uległa. Bała się ośmieszenia. Wypiła kieliszek. I momentalnie straciła przytomność.

"Zorientowałem się, że Zosi nie ma przed blokiem i zacząłem jej szukać" - mówi "Faktowi" Tomasz Łęgowski. Pobiegł nad Wisłę. Wpadł do namiotu. Zobaczył, jak Patryk gwałci Zosię. Wyrzucił go nagiego z namiotu i wezwał policję. Gwałciciel w kajdankach odjechał do aresztu.

Reklama

"Myślałem, że zemdleję, kiedy po 12 godzinach w areszcie nastolatek wyszedł na wolność! Teraz śmieje nam się w nos! Jest kompletnie bezkarny!" - denerwuje się pan Tomasz.

Gwałciciela wypuścił prokurator Artur Kołodziejski z Aleksandrowa Kujawskiego. Decyzję podjął jeszcze przed przesłuchaniem Zosi, jej wujka i innych świadków. Bo według prokuratora nie było żadnego gwałtu! Nawet policjanci byli w szoku.

"Patryk S. ma zarzut obcowania z osobą niepełnoletnią. Nie wiadomo, czy doszło do gwałtu, może ona sama chciała?" - tłumaczy "Faktowi" prokurator Artur Kołodziejski.

Reklama

Te słowa szokują! Bo prokurator ma przecież czarno na białym, że chłopak cztery lata temu próbował zgwałcić 5-letniego synka Beaty Kaczorowskiej. Do niczego nie doszło tylko dlatego, że obnażonego chłopca i Patryka zobaczył inny kolega. Wtedy sąd umorzył postępowanie z uwagi na młody wiek sprawcy.

"Ludzie są oburzeni i nie rozumieją takiej bezkarności! Niech on lepiej nie wychodzi z domu, bo go zlinczują! Nie pomoże mu łaskawość pana prokuratora" - ostrzega Tomasz Łęgowski.