W najcięższym stanie jest ukraiński kierowca autokaru, który zmieniał koło. W szpitalu jest też Polak - kierowca tira, który pomagał w naprawie - Niemiec i Ukrainka. Ciężko ranny jest także syn turysty z Izraela.
Do tej pory trwa usuwanie skutków karambolu. Autostrada w kierunku Katowic była przez całą noc całkowicie zablokowana. Jak dotąd nie wiadomo, czy kierowcy byli trzeźwi. Pasażerowie autokaru zeznali, że stan autobusu budził ich zastrzeżenia.
Ukraiński autokar wiózł z Niemiec na Krym turystów z różnych krajów. W okolicach Strzelec Opolskich, mniej więcej w połowie trasy łączącej Katowice z Opolem, od autobusu odpadło koło. Wtedy jeszcze nikomu nic się nie stało. Samochód stanął w poprzek drogi.
Kiedy kierowca zabrał się do naprawy, pasażerowie wyszli się przewietrzyć. Chwilę później obok autokaru zatrzymał się tir, którego kierowca postanowił pomóc w usuwaniu awarii. Było jednak ciemno i na oba pojazdy najechała kolejna ciężarówka. To wtedy doszło do masakry. Ludzie, którzy krążyli między autami byli zgniatani przez maszyny.