Kunert odniósł się w ten sposób do wypowiedzi rzecznika Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych Jerzego Bukowskiego, którą opublikował czwartkowy "Nasz Dziennik". Bukowski zauważył, że Kunert w liście z 15 lipca do burmistrza Wołomina "ewidentnie mówił o pomniku, a nie mogile dla czerwonoarmistów w Ossowie". Bukowski ocenił, że "minister Kunert teraz po prostu wypiera się swoich słów, które przecież są poświadczone w tym piśmie, bo widzi, że sprawy obróciły się przeciwko niemu".
Kunert zapewnił w czwartkowej rozmowie z PAP, że nie zamierzał stawiać w Ossowie pomnika jako wyrazu hołdu dla pochowanych tam żołnierzy Armii Czerwonej. "Jeżeli ktoś uważa, że postawienie krzyża prawosławnego na mogile wojennej 22 żołnierzy jest oddaniem czci, hołdu i wdzięczności, to jest kompletne nieporozumienie" - powiedział. Przyznał, że w lipcowym liście do burmistrza Wołomina użył wobec mogiły w Ossowie - która miała być odsłonięta 15 sierpnia - określenia "pomnik", lecz rozumiał wówczas przez to "bardziej ozdobny nagrobek".
"Gdybym przewidział, że takie będzie zamieszanie, jeśli użyję w kontekście mogiły słowa >>pomnik<<... Nie przewidziałem. To dla mnie nauczka" - skomentował Kunert. "Dla mnie to oczywiste, że jest to nieco większy nagrobek. To mogiła wojenna. Przy czym zamiast klasycznego nagrobka jest nieco większy krzyż prawosławny; krzyż choćby ze względu na to, że podczas badania archeologicznego znaleziono wśród szczątków żołnierzy mały krzyżyk" - wyjaśnił.
Kunert zwrócił uwagę, że "według tradycji przedwojennej, na nieco bardziej ozdobny nagrobek mówiło się: pomnik nagrobny". "Proszę bardzo, jeśli mamy być superprecyzyjni, można powiedzieć, że jest to >>mogiła wojenna z pomnikiem nagrobnym<<" - powiedział.
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie zaprotestowało przeciwko odsłonięciu mogiły już dzień przed planowaną uroczystością. "Pomysł uczczenia w ten sposób i w tym dniu żołnierzy, którzy nieśli na swych bagnetach zbrodniczą ideologię, dążąc do narzucenia jej Polsce, a następnie innym krajom Europy, nie ma nic wspólnego z tradycyjnym szacunkiem dla zmarłych" - napisał Bukowski.
W czwartek głos w tej sprawie zabrali także przedstawiciele Prawicy Rzeczypospolitej. "Sprzeciwiamy się wzniesieniu nagrobka w formie monumentu, terminowi i oprawie jego odsłonięcia" - napisali w oświadczeniu przesłanym PAP. Przypomnieli m.in., że monument w Ossowie został sfinansowany ze środków publicznych. "Przewidziano udział w uroczystości polskiej Kompanii Honorowej oraz wybrano termin, który jest wielkim świętem Wojska Polskiego i polskich żołnierzy. Przygotowano oprawę należną osobom zasłużonym, których czyny były heroiczne i służyły słusznej sprawie, a nie żołnierzom armii najeźdźczej" - podkreślili autorzy listu.
W rozmowie z PAP Kunert zaprzeczył, jakoby w Ossowie "przewidziano udział w uroczystości polskiej Kompanii Honorowej". "Oprawa tej uroczystości miała być bardzo niewielka, tam miało być trzech żołnierzy, a nie żadna Kompania Honorowa" - tłumaczył.
Kunert przyznał, że wybór terminu odsłonięcia mogiły - 15 sierpnia, kiedy przypada Święto Wojska Polskiego - to była jego własna decyzja. "Wydawało mi się, iż to byłoby nawiązanie do bardzo pięknej polskiej tradycji oddawania szacunku - w sensie zapewnienia godnego miejsca pochówku - żołnierzom także obcej, wrogiej armii, na zasadzie: zwycięzca - zwyciężonym. Żeby jeszcze dodatkowo to podkreślić, chciałem, by odsłonięto to miejsce w dniu wielkiego polskiego zwycięstwa" - powiedział PAP Kunert.
Zapewnił, że wybór tego terminu nie miał być "ujmą dla polskiego zwycięstwa". "Moim zdaniem, było absolutnie odwrotnie. My w ten sposób podkreślaliśmy, że Polacy odnieśli ogromne zwycięstwo i stać nas na to, by zapewnić godne miejsce pochówku także żołnierzom pokonanej w tamtym boju armii" - powiedział sekretarz generalny ROPWiM.
Mogiła 22 żołnierzy Armii Czerwonej na Polakówej Górce w Ossowie miała być odsłonięta w ubiegłą niedzielę. Jednak wobec protestów Kunert zdecydował, że uroczystość odbędzie się w innym terminie, którego jeszcze nie określił. Wśród protestujących w niedzielę w Ossowie przeciw odsłonięciu mogiły byli m.in. działacz PiS z Pomorza Waldemar Bonkowski, który wcześniej był bohaterem filmu "Solidarni 2010" autorstwa Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego, oraz Hanna Wujkowska - doradczyni Romana Giertycha, gdy był on ministrem edukacji.
Na mogile, obok prawosławnego krzyża i 22 bagnetów, umieszczono tablicę z napisem, w dwóch językach - polskim i rosyjskim: "Tu spoczywa 22 żołnierzy 235 i 236 Pułku Strzelców 79 Brygady Armii Czerwonej poległych w boju pod Ossowem w dniach 14 i 15 sierpnia 1920 r.".
Kunert powiedział PAP, że nowego terminu odsłonięcia mogiły w Ossowie wciąż nie wyznaczono. "Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w którym momencie stężenie niedobrych emocji opadnie na tyle, by można było w spokojnej i godnej atmosferze tego dokonać. Nie jestem obecnie w stanie powiedzieć, kiedy odsłonięcie nastąpi. Ale na pewno nastąpi" - zaznaczył.