Rozprawa apelacyjna, podobnie jak cały proces w pierwszej instancji, została utajniona na wniosek prokuratora, który tłumaczył to koniecznością ochrony dóbr osobistych pokrzywdzonej dziewczyny.
Prokurator w swojej apelacji domaga się kary surowszej, 15 lat więzienia. Obrońca Krzysztofa Bartoszuka (sąd zezwolił na podawanie jego danych) chce zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Niewykluczone, że jeszcze w czwartek ogłoszony zostanie wyrok. Prokurator żąda dla oskarżonego kary łącznej 15 lat więzienia, domagając się m.in. przyjęcia przez sąd, że dochodziło do gwałtów ze szczególnym okrucieństwem.
Sąd jednak tej kwalifikacji prawnej nie przyjął, ale skazał Bartoszuka nie tylko za wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy i gróźb, ale także m.in. wielokrotne tzw. inne czynności seksualne wobec małoletniej wówczas córki oraz fizyczne i psychiczne znęcanie się nad rodziną: żoną, córką i synem.