Zaznaczył, że Kościół jest gotów do współpracy i pomocy. "Natomiast te wszystkie zarzuty, które pojawiają się w prasie, są przed prawomocnymi decyzjami sądowymi wysoce niesprawiedliwe" - powiedział. Podkreślił także, że Episkopatowi zależy na szybkim zakończeniu prac komisji.

Reklama

Bp Budzik mówił także, iż Komisja Majątkowa nie ma uprawnień dotyczących sporządzania operatów szacunkowych dot. wyceny gruntów, które odzyskują instytucje kościelne.

"Ciągle się mówi, że Kościół robi te operaty i zaniża cenę. Natomiast te operaty szacunkowe są sporządzane przez ludzi, którzy mają licencję i mają kontrolę ministerialną nad sobą. Jeżeli oni gdziekolwiek zaniżyli jakąś wartość, to powinni odpowiedzieć przed sądem, a nie rzucać tych wszystkich inwektyw na Komisję Majątkową i Kościół. Są to instytucje, które mają państwową licencję do sporządzania operatów finansowych. Jeżeli te operaty są fałszywie sporządzane, trzeba ich pociągnąć do odpowiedzialności. Jesteśmy za pełnym przestrzeganiem prawa, nigdy nie będziemy nikogo kryć" - podkreślił hierarcha.

Z kolei przewodniczący KEP abp Józef Michalik oświadczył, że Kościół nie ma nic wspólnego z aresztowanym w ubiegłym tygodniu pełnomocnikiem instytucji kościelnych w Komisji Majątkowej Markiem P., gdyż reprezentował on jedynie "poszczególne jednostki". "Wygląda na to, że są rozgrywki pomiędzy jakimiś grupami" - powiedział. "W żadnym wypadku Kościół nie może akceptować różnych szachrajstw, które przy tej okazji wychodzą. (...) Kościół nie ma żadnego interesu, żeby bronić jakichś grup nieuczciwych" - dodał abp Michalik.