Do alarmu doszło w piątek po godzinie 18. Telefon z informacją o podłożeniu dynamitu i bomby odebrał dyżurny komendy powiatowej w Strzelcach Krajeńskich.
"Mężczyzna powiedział: +podłożyłem bombę i dynamit pod komisariat w Drezdenku i Strzelcach, wychodzić, będzie wybuch!". Zaraz po telefonie ewakuowano funkcjonariuszy z obu jednostek, którzy wówczas byli na służbie" - relacjonował Waliszewski.
Policyjny pirotechnik sprawdził budynki obu jednostek oraz przyległy teren. Bomby nie znalazł. W tym samym czasie policja namierzała mężczyznę, który wywołał alarm.
Już w piątek wieczorem, o godzinie 21.20 ustalono personalia podejrzewanego. Został on zatrzymany w Drezdenku. 37-latek był nietrzeźwy, miał 0,8 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w policyjnym areszcie.
W sobotę mężczyzna usłyszy zarzut z art. 238 kk - tj. o zawiadomieniu o przestępstwie, którego nie popełniono. Takie postępowanie jest zagrożone karą do dwóch lat więzienia.