Sprawę opisują reporterzy RMF FM. Udało się im ustalić, że prokuraturze wojskowej prowadzącej smoleńskie śledztwo grozi fala wniosków o ekshumację. W przypadku co najmniej kilku ofiar prokuratorzy mają podejrzenie, że nie zgadzają się próbki DNA pochowanych szczątków. To może oznaczać, że w konkretnych grobach - także w grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego - mogą leżeć części ciał różnych osób.

Reklama

" Do czasu zakończenia analizy nie można wyciągać pochopnych wniosków. Ale tak, taki problem rzeczywiście występuje i jest bardzo dokładnie badany przez polską prokuraturę - mówi RMF FM Rogalski.

Okazuje się, ze w dokumentach, przekazanych nam przez Rosjan jest sporty bałagan. Nie zgadzają się na przykład numery na niektórych protokołach sporządzonych po sekcjach z numerami przypisywanymi tuż po katastrofie.

Prokuratura ani nie potwierdza, ale i nie zaprzecza naszym informacjom. Przyznaje jednak, że nie otrzymaliśmy od strony rosyjskiej wszystkich dokumentów - nie ma kompletu materiałów potrzebnych do właściwej identyfikacji.