Jak poinformował PAP we wtorek Andrzej Węglarz z policji w Strzelcach Krajeńskich, do wypadku doszło w poniedziałek w Drezdenku (Lubuskie). Chłopiec wszedł do łazienki i chciał skorzystać z prysznica. W wyniku cofnięcia się gazów z termy, stracił przytomność i osunął się na podłogę.
"Na całe szczęście domownicy szybko zareagowali na niepokojący odgłos z łazienki, po wejściu do niej zastali nieprzytomnego syna" - powiedział PAP Węglarz.
Chłopak po chwili odzyskał przytomność, pogotowie przewiozło go do szpitala, gdzie przebywa na obserwacji.
Strażacy stwierdzili, że znajdujący się na poddaszu budynku przewód kominowy został zgnieciony przez gruz i uszkodzone dachówki, co utrudniało odprowadzanie spalin.
Jak ustaliła policja, do uszkodzenia doszło podczas wymiany dachówek; prace na zlecenie administratora wykonywała zewnętrzna firma. Pogotowie gazowe usunęło już usterki.
"Biegli stwierdzą, czy doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo i kto je wywołał. Na tej podstawie będą stawiane zarzuty osobie lub osobom, które swoim zachowaniem naraziły 15-latka. Za to przestępstwo grozi do trzech lat więzienia" - powiedział PAP Węglarz.
W poniedziałek czad były przyczyna tragedii w Nowej Soli (Lubuskie), gdzie w domku jednorodzinnym znaleziono ciała mieszkającego tam małżeństwa. Prawdopodobnie oboje śmiertelnie zatruli się tlenkiem węgla.
Policja apeluje do użytkowników urządzeń gazowych i grzewczych, by nie lekceważyli obowiązku okresowego przeglądu urządzeń, przewodów kominowych, wentylacyjnych, spalinowych i dymowych. Polecają także zakup w zakup czujników dymu i gazów.