Niewidomy student dziennikarstwa 17 września 2008 roku wpadł pod wjeżdżający na peron stacji Centrum pociąg metra, nieomal tracąc życie. W wypadku odniósł bardzo ciężkie obrażenia.

Reklama

"Po dwóch latach negocjacji z PZU, ubezpieczyciel nie spełnił w sposób satysfakcjonujący oczekiwań powoda w zakresie odszkodowania, renty, zadośćuczynienia, dlatego zdecydowaliśmy się skierować pozew do sądu. Z kolei Metro Warszawskie informowało, że jego ubezpieczycielem jest PZU i nie brało udziału w rozmowach" - poinformowała PAP Bielat.

"PZU przyznało świadczenia, ale za niskie. Żądamy ustalenia renty, w wysokości wyższej, zasądzenia kwoty tytułem zaległej renty, która nie została wypłacona, a także wyższego odszkodowania" - podkreśliła.

Dodała, że strona pozywająca chce też ustalenia przez sąd, że PZU i Metro są odpowiedzialne za szkody po stronie Zagończyka, które mogą ujawnić się w przyszłości. Zaznaczyła, że nie jest upoważniona do informowania o kwotach, których domaga się Zagończyk. Pozew został złożony w Sądzie Okręgowym w Warszawie w środę.

Rzecznik prasowy warszawskiego metra Krzysztof Malawko w przesłanym w piątek PAP oświadczeniu poinformował, że Metro Warszawskie w dniu wypadku było ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej w PZU.

Malawko podał także, że PZU wypłaciło Zagończykowi 595 tys. zł - jest odszkodowanie w wysokości 700 tys. zł pomniejszone o 105 tys. z tytułu "przyczynienia się poszkodowanego do szkody". Poszkodowanemu wypłacono także dotychczas ponad 16 tys. zł tytułem renty.

Jak poinformował rzecznik, do piątku do Metra Warszawskiego pozew nie wpłynął.