"Czekamy na wezwanie sądu. Ugoda zawarta przed sądem jest korzystna dla świadczeniobiorców, ponieważ nie płaci się podatku od kwoty przyznanej w ramach ugody" - powiedział Piątas dziennikarzom.

Sekretarz stanu dodał, że postępowanie ugodowe jest "łagodniejsze" niż proces cywilny, który dla bliskich ofiar katastrofy wiązałby się z obciążeniem emocjonalnym.

Reklama

Piątas nie podał kwoty zadośćuczynienia, podkreślając, że MON chce najpierw przedstawić swoją propozycję rodzinom.

Od połowy grudnia ubiegłego roku do MON wpłynęło łącznie 67 przedsądowych wezwań do zapłaty zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, odszkodowania za straty materialne oraz wypłaty renty. Powodami - w sumie 55 osób - są wdowy, dzieci i rodzice ofiar katastrofy samolotu CASA C295, który rozbił się 23 stycznia 2008 w Mirosławcu. Zginęło wówczas 20 osób. Początkowo żądania ugodowe opiewały każde na milion złotych.

W niedzielę prawnik reprezentujący rodziny ofiar tamtej katastrofy oświadczył, że jego klienci zgodziliby się na zadośćuczynienie w takiej wysokości, jaką zaproponowano rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa zaproponowała, że każdy z najbliższych członków rodziny (małżonek, dzieci i rodzice) ofiar katastrofy smoleńskiej miałby otrzymać po 250 tys. zł zadośćuczynienia.

W poniedziałek MON poinformowało o powołaniu zespołu, który będzie prowadził postępowanie ugodowe w sprawie zadośćuczynienia dla rodzin ofiar CASY.



Reklama

Jak powiedział Piątas, w skład zespołu wchodzą prawnicy reprezentujący urząd ministra, departamentu spraw socjalnych, gabinet polityczny i dowództwo Sił Powietrznych. "Jesteśmy po konsultacjach z Prokuratorią Generalną, ponieważ pierwsze pozwy dotyczyły kwot miliona złotych i wyższych, a takie kwoty są w gestii Prokuratorii" - przypomniał Piątas.

Zaznaczył, że MON terminowo wywiązało się z zobowiązań wobec rodzin tragicznie zmarłych, takich jak odprawy, renty, stypendia dla uczących się i studiujących dzieci, uregulowało też sprawy mieszkaniowe.

"Niektóre rodziny miały mieszkania kupione przez żołnierzy za ekwiwalent w zamian za rezygnację z kwatery. Także po katastrofie wypłacaliśmy ekwiwalent lub wydaliśmy decyzję o prawie zamieszkania w mieszkaniach wskazanych przez rodziny" - powiedział Piątas. Dodał, że jedne rodziny pozostały w już wcześniej zajmowanych mieszkaniach, inne wskazały nowe miejsca zamieszkania, a MON przydzieliło im lokale za pośrednictwem Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.

Postępowanie ugodowe w sprawie katastrofy w Mirosławcu wymaga drogi sądowej, ponieważ takie było prawo cywilne w dniu katastrofy przed trzema laty. W przypadku ugód zawieranych z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia ubiegłego roku obowiązują już inne przepisy - pozwalające Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa wystąpić z propozycją ugodową bez konieczności postępowania sądowego; weszły one w życie w sierpniu 2008 r.