"Trzej mężczyźni zostali zatrzymani na terenie Lublina i Rzeszowa" - poinformował w czwartek p.o. rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki. Jak dodał, były to pierwsze zatrzymania będące wynikiem śledztwa prowadzonego od połowy 2009 r. przez Prokuraturę Apelacyjną w Lublinie.

Reklama

Prokurator postawił mężczyznom zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, posługiwania się fałszywymi fakturami i prania brudnych pieniędzy. Grozi im do 10 lat więzienia.

Naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Andrzej Jeżyński powiedział PAP, że zatrzymani mężczyźni mają od 30 do 40 lat, są mieszkańcami województw lubelskiego i podkarpackiego.

Według ustaleń prokuratury zarejestrowali oni działalność gospodarczą dotyczącą międzynarodowego obrotu towarami, ale faktycznie zajmowali się zorganizowanym przemytem.

Na trop przestępczej grupy funkcjonariusze straży granicznej wpadli w połowie 2009 r., kiedy w transporcie glinki porcelanowej na przejściu kolejowym z Ukrainą w Hrubieszowie (Lubelskie) znaleziono ponad 263 tys. paczek papierosów o rynkowej wartości ponad 1,5 mln zł. Glinka przewożona była w specjalnych pojemnikach. Deklarowaną zawartością były one wypełnione tylko w jednej trzeciej, pod spodem znajdowały się papierosy.

Reklama

Wszczęte wówczas śledztwo wykazało, że od listopada 2005 r. do czerwca 2009 r. grupa dokonała co najmniej 135 przemytów papierosów. Były one ukrywane w ładunkach glinki ceramicznej, piasku oraz soli przemysłowej przywożonych z Ukrainy koleją. "Łączna wartość niezapłaconych należności podatkowych na rzecz Skarbu Państwa to ponad 36 mln zł" - powiedział Jeżyński.



Reklama

Prokuratorzy ustalili m.in. że firmy z Ukrainy, które w dokumentacji wykazywane były jako dostawcy przewożonych przez granicę towarów, nie istnieją albo formalnie są wpisane do tamtejszych rejestrów, ale faktycznie nie funkcjonują. Deklarowany w dokumentacji przewożony towar miał trafiać do firm na Słowacji, które - jak wykazało śledztwo - również nie istnieją, albo nie miały żadnych kontaktów z firmami prowadzonymi przez zatrzymanych przedsiębiorców.

Zatrzymani mężczyźni zostali aresztowani. Prokuratura i straż graniczna określają sprawę jako rozwojową. "Niewykluczone są kolejne zatrzymania" - zaznaczył Sienicki.