Wśród osób, które usłyszały w tym śledztwie zarzuty, są osądzeni już szefowie grupy pruszkowskiej - "Wańka" i "Malizna".
Rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska powiedział PAP, że akcję zatrzymania sześciu podejrzanych mężczyzn przeprowadzono w Warszawie, Piasecznie i w najbliższych okolicach tych miast.
Mężczyznom stawia się zarzuty udziału w zorganizowanej, zbrojnej grupie przestępczej działającej w Małopolsce i na Mazowszu. Poza zatrzymaną szóstką zarzuty udziału w grupie usłyszeli dwaj inni mężczyźni, już wcześniej tymczasowo aresztowani w innych postępowaniach.
Grupę rozpracowywali oficerowie CBŚ we współpracy ze śledczymi z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Z zebranych informacji wynika, że od 1999 roku członkowie gangu, wspólnie z członkami podgrup przestępczych z województwa mazowieckiego, wymuszali od przedsiębiorców haracze oraz porywali majętne osoby dla okupu.
"Ustaleni sprawcy - mężczyźni w wieku od 40 do 60 lat z Warszawy i okolicznych miejscowości - pod kierownictwem Leszka D. ps. Wańka, Mirosława D. ps. Malizna oraz Sławomira S. ps. Krakowiak dokonali wymuszeń na łączną kwotę co najmniej 780 tys. zł, na szkodę osób prowadzących działalność gospodarczą" - poinformował rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska.
Jak dodał, jeden z kierowników podgrupy funkcjonującej w tej strukturze - Robert R. - w 2001 roku został zastrzelony w wyniku porachunków grup przestępczych.
"Śledztwo prowadzone wspólnie z CBŚ dotyczy działalności zbrojnego związku przestępczego, określanego jako tzw. stary Pruszków. Sprawa dotyczy przestępstw popełnianych przed 2000 r. na Mazowszu" - powiedział PAP Tomasz Tadla z katowickiej Prokuratury Apelacyjnej.
Do najpoważniejszych zarzucanych podejrzanym przestępstw należą porwania biznesmenów. Prokuratura wie o co najmniej trzech uprowadzeniach przedsiębiorców - z Piaseczna, Żyrardowa i okolic Warszawy. Według wyliczeń prokuratury, na okupach bandyci zarobili co najmniej milion złotych.
Jak powiedział Tadla, trzej spośród podejrzanych - "Krakowiak" i "Malizna" i "Wańka" - usłyszeli zarzuty kierowania związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. Pozostałym podejrzanym prokuratura zarzuciła udział w tym gangu i popełnianie w nim poszczególnych przestępstw.
W całym śledztwie zarzuty usłyszało dotychczas 13 osób, siedem z nich zostało aresztowanych - podał Tadla. Prokurator dodał, że zarzuty udało się sformułować m.in. w oparciu o zeznania świadków koronnych.
Policjanci i prokuratorzy na poczet przyszłych kar majątkowych tymczasowo zajęli mienie podejrzanych o łącznej wartości ok. 100 tys. zł. Za popełnione przestępstwa może im grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Według śledczych sprawa ma charakter rozwojowy - policjanci planują kolejne zatrzymania i doprowadzenia podejrzanych z aresztów śledczych i zakładów karnych, by przedstawić im kolejne zarzuty.
Proces 41 członków gangu pruszkowskiego rozpoczął się przed warszawskim sądem w 2006 r. Prokuratura zarzuciła im m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. W 2005 r. Sąd Najwyższy utrzymał kary wobec pięciu dawnych szefów gangu z lat 1990-2000 - za założenie gangu i kierowanie nim. "Malizna" został skazany na siedem lat i trzy miesiące więzienia, a jego brat "Wańka" - na sześć lat i sześć miesięcy.