Jak poinformował PAP w poniedziałek rzecznik katowickiej policji podkomisarz Jacek Pytel, sformułowany właśnie akt oskarżenia przeciw kobiecie objął także jej 49-letniego męża, który przez ostatnich kilka lat prowadził administrację gabinetu.

Zawyżając liczbę pracowników, małżeństwo wprowadzało w błąd Narodowy Fundusz Zdrowia, który na tej podstawie kontraktował z gabinetem zawyżoną liczbę usług. "Wiele świadczeń lekarskich zostało wykonanych jedynie na papierze" - wyjaśnił Pytel.

Reklama

Małżeństwo wpadło na pomysł przestępstwa w 2004 lub 2005 roku, wtedy dentystce prowadzącej swój gabinet od początku lat dziewięćdziesiątych przy sprawach administracyjnych zaczął pomagać mąż.

Mężczyzna został pełnomocnikiem żony, odpowiadając m.in. za formalną stronę zawierania kontraktów z NFZ. Zobowiązany był też do informowania Funduszu o zmianach dotyczących zatrudnienia w firmie.

"W śledztwie okazało się m.in., że kilku lekarzy stomatologów było wykazywanych w dokumentacji firmy jako osoby zatrudnione. Jak się jednak okazało, nigdy tam nie pracowali lub byli zatrudnieni na czas krótszy, niż wskazany w dokumentach" - zaznaczył policjant.

Choć w rzeczywistości przez gabinet przewijali się inni lekarze, pracowali tam krótko, np. miesiąc lub dwa, podczas gdy kontrakty z NFZ obejmują cały rok. Małżeństwu udało się w ten sposób wyłudzić łącznie ponad 546 tys. zł. Obojgu w procesie będzie groziła kara do 10 lat więzienia.