Kaszubowski stał się negatywnym bohaterem lokalnych mediów po nagłośnieniu jego konfliktu z teściami, z którymi wspólnie zajmuje jeden dom. W budynku przypadkowo wykryto nielegalne przyłącze gazowe i obie strony konfliktu wzajemnie oskarżają się o jego wykonanie.

Reklama

"Pan komendant powiadomił mnie, że taka publikacja się ukaże i potwierdził prawdziwość większości negatywnych faktów na jego temat. Niestety, na umówione następnego dnia spotkanie nie zjawił się, zamiast tego dostałem informację, że z powodu złego samopoczucia udaje się do lekarza" - powiedział we wtorek prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.

Jak zaznaczył prezydent, nie wyobraża on sobie dalszej współpracy z komendantem. "To stanowisko wymaga nieposzlakowanej opinii, a o tym trudno teraz mówić w przypadku pana komendanta" - wyjaśnił.

Stanowisko szefa straży nie podlega konkursowi i jest obsadzane jak w przypadku każdego urzędnika mianowanego. Komendanta można odwołać przekazując mu decyzję na piśmie i tak zamierza zakończyć współpracę z Kaszubowskim prezydent Bydgoszczy.

Andrzej Kaszubowski dowodził bydgoską strażą miejską od 2003 roku. Wcześniej był policjantem. Karierę w szeregach Milicji Obywatelskiej rozpoczynał w 1979 roku w Gdańsku, a dekadę później zasłynął jako jeden z funkcjonariuszy przepraszających publicznie społeczeństwo za działania tej służby w czasach PRL. Miało to miejsce podczas uroczystego nabożeństwa w gdańskim kościele św. Brygidy, gdzie proboszczem był ks. Henryk Jankowski.

Reklama

W 1999 roku Kaszubowski objął na na zaledwie rok stanowisko komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Odszedł w atmosferze skandalu, odwołany po upublicznieniu jego obraźliwej opinii na temat podwładnych.



Reklama

"Jeżeli przychodzą ci najgorsi, a to wynika z testów i badań psychologicznych, to jak mam pilnować ładu i porządku z takimi nieudacznikami i niedorajdami" - oceniał Kaszubowski podejmujących pracę w policji. Na wniosek oburzonych związkowców policyjnych został po tej wypowiedzi w 2000 roku zwolniony ze stanowiska i przeszedł na emeryturę.

Po krótkim okresie bezczynności, były komendant został szefem podlegającej wojewodzie Straży Rybackiej, a w 2003 roku został komendantem Straży Miejskiej w Bydgoszczy i pełnomocnikiem prezydenta miasta ds. bezpieczeństwa.