Jak relacjonuje "Gazeta Wrocławska" trzech mieszkańców Bielawy zostało zaatakowanych przez korzystającą z wolności małpę. Jedna z ofiar tej niecodziennej napaści wylądowała na pogotowiu. I może mówić o szczęściu – specjaliści zapewniają, że dorosły szympans (nie mówiąc już o gorylu) może zabić człowieka jednym uderzeniem.
Do ataku małpy na trzech mężczyzn doszło w ubiegłym tygodniu, późnym wieczorem. 18-latek, który miał bezpośredni kontakt z "napastnikiem", stracił przytomność. Kolegom udało się odstraszyć małpę gazem łzawiącym. Relację zaatakowanych potwierdziła potem obdukcja.
Straż miejska i mieszkańcy Bielawy są przekonani, że po okolicy grasuje szympans. "Z opisu mężczyzn wynika, że miał owłosione, ciepłe dłonie i najbardziej przypominał szympansa" – podkreśla komendant straży miejskiej w Bielawie, Zbigniew Grubka, tłumacząc, skąd pewność, że nie chodzi np. o goryla.
Według niego, wszystko przemawia za prawdziwością tej historii: trzej mężczyźni opowiadają spójną, podobną wersję wydarzeń. Wzięli też udział w wizji lokalnej – a na dodatek mają obdukcję.
Tyle że – poza zaatakowanymi – nikt szympansa nie widział. Istnieje jedynie relacja z, co najmniej, trzeciej ręki. "Przyszedł do nas pan, który twierdził, że słyszał o tym, że widziany był mężczyzna, który szedł z szympansem na łańcuchu" – mówi Grubka. Jego podwładni podejrzewają, że może chodzić o zwierzę nielegalnie kupione i hodowane przez kogoś w okolicy.
Strażnicy miejscy wzmogli czujność i zapowiadają patrole rowerowe. Jednocześnie jednak czują się bezradni: nie wiedzą, jak zachować się w razie spotkania ze zwierzęciem. Co prawda, zapowiedziano już szkolenia w tym zakresie, mimo wszystko – jeśli szympans zostanie odnaleziony – mają zamiar wezwać wsparcie z wrocławskiego zoo.