"Przedmiotem eksperymentu było potwierdzenie lub wykluczenie, czy naciśnięcie przycisku odejścia w autopilocie spowoduje reakcję samolotu - przerwania zniżania i przejścia do lotu horyzontalnego i wznoszenia - na lotnisku takim jak Smoleńsk - bez systemu ILS" - powiedział Łukaszewicz.
"Specjaliści od Tu-154 są podzieleni. Połowa twierdzi, że po naciśnięciu przycisku odejścia autopilot przerywa zniżanie, druga połowa - że jeśli brak mu danych z ILS, będzie kontynuował opadanie. To miało być przedmiotem eksperymentu" - dodał.
"Problem zaczął się, gdy dowódca załogi podjął decyzję o lądowaniu z autopilotem. Autopilot po włączeniu trybu lądowania utrzymuje parametry na podstawie sygnału ILS. Było oczywiste, że autopilot nie mógł utrzymywać prawidłowych parametrów podejścia bez sygnału z naziemnych urządzeń ILS" - wyjaśnił były wojskowy lotnik.
Zaznaczył, że o ile automatyczny pilot "mógł się posiłkować sygnałem z innych urządzeń, na przykład GPS - to jednak nie były to urządzenia certyfikowane i w świetle prawa dowódca nie mógł tych urządzeń wykorzystać do manewru lądowania w trybie automatycznym".
Przypomniał, że zgodnie z ustaleniami, w czasie feralnego lotu samolot nie zareagował na naciśnięcie przycisku, a odejście nastąpiło dopiero, kiedy dowódca pociągnął na siebie wolant i zwiększył obroty silników.
"Nie wiemy, czy po komendzie +odchodzimy+ przycisk został naciśnięty. Jeżeli okaże się, że po naciśnięciu przycisku autopilot przerywa zniżanie także nad lotniskiem niewyposażonym w ILS, pozwoli to wysnuć wniosek, że w feralnym locie przycisk nie został naciśnięty lub nie zadziałał. Jednak z własnego doświadczenia przypuszczam, że w tym drugim przypadku mielibyśmy reakcję załogi i wypowiedź +nie wyprowadza+" - powiedział Łukaszewicz.
Podkreślił, że wynik eksperymentu "nie zmienia faktu, że załoga w czasie lotu miała informacje o warunkach atmosferycznych zgodnie z instrukcją wykluczających lądowanie, a podjęła decyzję o lądowaniu".
Były wojskowy pilot zaznaczył, że załoga Tu-154 "popełniła błąd o zejściu w automacie, podczas gdy podejście nieprecyzyjne - a za takie uważa się lądowanie bez ILS - musi być wykonane w trybie ręcznym, autopilota należy wyłączyć w odległości co najmniej 10 kilometrów od lotniska".
"Drugim ustalonym i niewkestionowanym błędem było wykorzystanie radiowysokościomierza w końcowym etapie zajścia, co spowodowało wprowadzenie załogi w błąd co do wysokości. Do tego doszły fatalne warunki i brak widzialności, wszystko razem doprowadziło do katastrofy" - podsumował Łukaszewicz.
Przypomniał, że komisja badająca katastrofę miała też sprawdzić, czy rozmowy osób stojących w otwartych drzwiach, ale poza kabiną pilotów, mogły się nagrać na rejestratorze dźwięku - chodziło o potwierdzenie lub wykluczenie obecności generała Błasika w kabinie pilotów. Łukaszewicz zaznaczył, że nie wiadomo, czy tę kwestię badano akurat w trakcie wtorkowego doświadczalnego lotu.
"Istotne było, że nikt nie symulował warunków lotu i wysokości, z którymi miała do czynienia załoga w Smoleńsku" - zaznaczył.
We wtorek jedyny pozostały Tu-154M, noszący numer boczny 102, wykonał lot który mający wykazać, czy załoga samolotu nr 101, rozbitego w katastrofie w Smoleńsku, miała dość czasu, by przerwać zniżanie i poderwać samolot, by odejść na drugi krąg bądź odlecieć na lotnisko zapasowe, a jeśli tak, dlaczego tego nie zrobiła.
Komentarze (83)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZałoga może od razu nie zauważyć ruchu maszyny z uwagi na jej bezwładność, ale ruchu manetek?
Jak się ląduje awaryjnie to się o tym melduje przez radio. Gdzie taki meldunek? Dlaczego nawet załoga Jak-40 go nie słyszała choć byli na nasłuchu?
To na wypuszczonym podwoziu nie można zatrzymać się normalnie na pasie?
Wypuszczone podwozie przy tej masie samolotu i takiej nawierzchni momentalnie ugrzęzło by w gruncie i urwało się lub doprowdaziło do kapotażu.
Jakoś nie widziałem twego przebłysku wiedzy, może merytorycznie skrytykujesz mnie?
Zapoznałeś się chociaż z Instrukcją użytkowania w locie Tu-154M, a może masz do czynienia z lotnictwem?
No śmiało.
Wypuszczone podwozie nie świadczy o chęci lądowania. Tak się robi, gdy samolot wyraźnie spada na ziemię (dlaczego spadał?), aby mieć na czym się zatrzymać awaryjnie.
jak miło widzieć, że się polaczki wyzywają od debili :-)
nareszcie mam trochę frajdy na starość
No i co z tego, że powiedział "odchodzimy". Zrobił to o wiele za nisko - dla niego to powinno być na 120 m i to nad poziomem pasa, a nie względem ziemi wg. RW. Powinien wyrównać lot na 120 m, anie zniżać się dalej z prędkością opadania trzy razy większą niż normalna.
Jeżeli nacisnął przycisk "uchod" to brak reakcji samolotu powinien zobaczyć od razu, anie zwlekać z ręcznym odejściem tyle czasu. Można znaleźć filmy z wnętrza Tu-154M, gdzie po wciśnięciu tego przycisku manetki gazu od razu przesuwają się do przodu w położenie max ciągu, a wolant - w kierunku pilota na wznoszenie.
Czy wiesz, że nawet gdyby tam był ten rosyjski ILS to nasz samolot nie miał odbiorników z nim współdziałających - mówiło już o tym wielu ekspertów.
"Problem w tym czy załoga wiedziała, że tego systemu tam nie ma, sposób zachowania wskazuje, że nie wiedziała, służba na wieży utwierdzała ich w tym, pewnie nieświadomie." - Wiedziała, bo nie było o nim śladu w kartach podejścia i mnie było by reakcji na wskaźnikach (krzyż ścieżki i kursu). W związku z tym cały twój wywód to bzdura.
A co do lądowania/próby podejścia to zastanów się dlaczego mając zgodę do zniżenia się na 100 m załoga, cały czas informowana o aktualnej wysokości, nie wytraca prędkości pionowej tak by na 100 m wyrównać lot ( i w ten sposób postąpić w zgodzie z nakazem kontrolerów i własnymi minimami) tylko przecina ją z prędkością opadania ok. 8 m/s.
Zapoznaj się lepiej z awioniką i przepisami.
Nauczycielu może niezbyt uważnie czytałem Pismo Święte Noego Testamentu ale jakoś nie przypominam sobie aby Jezus gdziekolwiek pochwalał czyny grzeszących.A jak byli zatwardziali to nawet sznurem ich potraktował,stoły im powywracał.Gdy tylko jednak uznali swą słabość natychmiast przytulał ich do serca.I ja Ci to proponuję ty Moje trzy grosze przyznaj się,że błądzisz a nie uwierzysz jak pięknie Cie przytulę do serca
"re Spisek" ty masz licencje na kompletny idiotyzm DEBILU"
a tobie co dolega?
ubranka musiałeś donaszać po starszych?
w garniturku od pierwszej komunii, do bierzmowania ciebie wysłali?
no, co zrobiło ciebie takim agresywnym pisuarem?