"Narzekamy na katastrofę smoleńską, katyńską, osobistą, ale po katastrofie trzeba coś dobrego zrobić dla życia. Nie można zapominać, że to wielkie przeżycie będzie trudne na przyszłość jeśli z niego nie wyciągniemy wniosku"- powiedział hierarcha podczas kazania do młodzieży, biorącej udział w 18. Spotkaniach Młodzieży Archidiecezji Przemyskiej w Sanoku (Podkarpackie).

Reklama

"Po mojej osobistej, po tej narodowej katastrofie, jeśli się nie zjednoczymy z Chrystusem, jeśli nie zaczniemy słuchać Ewangelii, jeśli nie będziemy przedkładać dobra nad zło, to nie wyciągnęliśmy wniosku i zmarnowaliśmy katastrofę i tę osobistą i tę narodową" - podkreślił metropolita przemyski.

Zdaniem abp. Michalika, ludzi należy dzielić "nie tyle na wierzących i niewierzących", ale "modlących się i nie modlących". "Jeśli człowiek nie modli się, to znaczy, że z jego wiarą jest coś nie w porządku. Jeśli nawet grzeszy, a modli się, to ma kontakt z Bogiem, to rozwinie kontakt, poderwie się do realizowania Bożych przykazań" - mówił arcybiskup.

Zwracając się do młodych zgromadzonych w Sanoku, zauważył, że "dzień młodych, to żywe dziedzictwo Jana Pawła II", który ufał "młodemu człowiekowi".

Przewodniczący KEP przestrzegał młodych przed relatywizmem. "Próbuje wmówić się, że wszystko jest względne, relatywne, i grzech, i granice moralne, że wszystko można ustalać tak jak człowiek chce. Nie - są pewne mocne zasady. Jest 10 przykazań, jest nie zabijaj, jest nie kradnij" - przypominał hierarcha.

W niedzielę w Sanoku zakończyły się trzydniowe Spotkania Młodych Archidiecezji Przemyskiej. Odprawionej na rynku mszy św. przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore.