Jak powiedział, ustalono, że kobieta miała 33 lata, a jej syn - cztery. Ciała obojga znajdowały się w lesie, opodal drogi prowadzącej z Torunia do wsi Różankowo.
Zwłoki znaleźli funkcjonariusze drogówki, którzy przyjechali powiadomieni o porzuconym samochodzie blokującym przejazd leśną drogą. Podczas przeszukania okolicznego lasu znaleźli najpierw ciało chłopca, a nieco dalej - jego matkę.
"Przyczyny ich zgonu wyjaśni sekcja zwłok" - powiedział Rzepka. Prokuratura nie udziela żadnych informacji na temat tragedii.
Nieoficjalnie, ze źródeł zbliżonych do policji wynika, że najprawdopodobniej to matka pozbawiła życia chłopca, a następnie sama popełniła samobójstwo. Zaginięcie obojga zgłosił policji jej mąż już we wtorek.