29-letni ojciec, który miał się opiekować chłopczykiem, był pijany.
Do sądu jeszcze w poniedziałek po południu trafi wniosek o aresztowanie podejrzanego. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura czekała z przedstawieniem zarzutów do czasu otrzymania wyników sekcji zwłok dziecka. Przeprowadzono ją w poniedziałek. "Przyczyną zgonu były masywne obrażenia głowy. Dziecko miało też inne obrażenia, m.in. złamaną rączkę" - powiedział PAP szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu, Andrzej Galas.
Po otrzymaniu wyników sekcji prokuratura przedstawiła ojcu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć dziecka. Grozi za to kara od dwóch do 12 lat więzienia. Według informacji z policji, mężczyzna był już wcześniej karany za rozboje.
O śmierci dwumiesięcznego dziecka w mieszkaniu przy ulicy Mrozka zabrzańską policję poinformował w sobotę po południu lekarz pogotowia. Niemowlę było pod opieką swojego ojca; w tym czasie matka dziecka była w pracy. Kiedy kobieta wróciła do domu, stwierdziła, że jej syn nie daje oznak życia. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon. Na ciele dziecka lekarz zauważył obrażenia, wskazujące na pobicie.
Przed przyjazdem mundurowych ojciec dziecka uciekł z mieszkania, jednak szybko został zatrzymany przez policjantów. Był pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Aby wyjaśnić okoliczności sprawy, funkcjonariusze zatrzymali również 30-letniego kolegę mężczyzny, który był w mieszkaniu, kiedy doszło do tragedii. Prawdopodobnie ten mężczyzna zostanie po przesłuchaniu zwolniony do domu. W chwili nadania tej depesz trwały przesłuchania obu mężczyzn.
Matka dziecka jest pod opieką psychologa.