Jak poinformowała PAP nadkomisarz Anna Fic z warmińsko-mazurskiej policji, o miejscu pobytu 34-letniego Artura Ł. zawiadomiła jedna z oszukanych kobiet, która przypadkiem zobaczyła go bawiącego się w lokalu na olsztyńskiej Starówce.
Kobieta, która prowadzi pensjonat turystyczny w Ostródzie, poznała oszusta kilka tygodni wcześniej. Zameldował się u niej na krótki pobyt. Twierdził, że jest marynarzem. Szybko zdobył zaufanie właścicielki i wyznał jej miłość.
"Obiecał kobiecie pomoc w zakupie karoserii do nietypowego modelu auta i wziął na ten cel 9,5 tys. zł. Wracał do Ostródy kilkakrotnie, ale pieniędzy nigdy nie oddał" - powiedziała Anna Fic.
Według policji, kobieta poprosiła w końcu o zwrot pieniędzy lub podpisanie oświadczenia o ich wzięciu. Artur Ł. stwierdził jednak, że taki brak zaufania obraża jego uczucia i zaraz potem wyjechał. W minioną sobotę oszukana kobieta natknęła się na niego w Olsztynie.
Zatrzymany nie miał przy sobie dokumentów poza patentem żeglarskim, wystawionym na nazwisko mieszkańca Torunia. Policja ustaliła szybko jego prawdziwe personalia. Artur Ł. był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania od maja 2010 r. przez Komendę Główną Policji.
Wcześniej oszusta poszukiwało 67 sądów i prokuratur w całym kraju. Pierwsze listy gończe wystawiono za nim w 2004 r.
Nieoficjalnie policjanci oceniają, że z powodu skali i metody działania Artur Ł. zasługuje na miano "drugiego Kalibabki", przestępcy uwodziciela, którego losy stały się podstawą serialu telewizyjnego "Tulipan".