Józef Drogoń domaga się wycofania 10 zdjęć jego autorstwa, które znalazły się w książce Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i historia", wydanej przez Arcana.

Fotograf domaga się od spółki Arcana zaprzestania zamieszczania i rozpowszechniania zdjęć jego autorstwa w książce, zniszczenia pozostałego nakładu i zamieszczenia przeprosin w prasie za bezprawne wykorzystanie fotografii. Jak twierdzi w pozwie, pozwolił Pawłowi Zyzakowi na wykorzystanie zdjęć jedynie w jego pracy magisterskiej. Nie udzielał natomiast zgody na wykorzystanie fotografii w innych publikacjach w celach handlowych; nikt też nie zwracał się do niego o pozwolenie na takie wykorzystanie zdjęć.

Reklama

Drogoń chciał także, by do czasu rozpoznania sprawy sąd zabezpieczył powództwo poprzez wydanie zakazu rozpowszechniania drugiego nakładu książki. Sąd odrzucił ten wniosek. Uznał, że nie został on dostatecznie uprawdopodobniony, a stwierdzenie, że doszło do naruszenia praw autorskich, wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w toku procesu. Uznał także, że zakaz stanowiłby nadmierne obciążenie wydawcy ponad potrzebę konieczną do ochrony praw powoda.

Wydana przez spółkę Arcana książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" jest oparta na obronionej w czerwcu 2008 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej Zyzaka. Jej promotorem był dr Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Publikacja wzbudziła wiele kontrowersji. Autor napisał w niej m.in., że b. przywódca Solidarności był agentem SB i w czasach młodości miał nieślubne dziecko, "sikał do kropielnicy" i "był nożownikiem z kompleksem Edypa". Naukowcy zarzucali autorowi m.in., że nie powołuje się na udokumentowane źródła, co powinno być wymogiem pracy naukowej.

Wydawcę książki pozwała wcześniej córka Lecha Wałęsy Anna Domińska, podnosząc, że publikacja narusza jej uczucia, wyrażające się szacunkiem i miłością do ojca oraz jej poczucie godności osobistej; że rozpowszechnia inwektywy i oszczerstwa dotyczące Wałęsy, wnosząc w ten sposób do sfery publicznej kłamliwe informacje na jego temat.



Sąd pierwszej instancji w marcu ub. roku częściowo uznał jej powództwo. Stwierdził, że do naruszenia dóbr Domińskiej doszło poprzez wpisy w kalendarium książki dat o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu Wałęsy, jako TW SB - wbrew wyrokowi sądu lustracyjnego, o którym nie napisano w książce.

Reklama

W lipcu ub. roku sąd apelacyjny oddalił powództwo, uznając, że nie wykazano naruszenia dóbr osobistych, ponieważ Domińska nie stanęła przed sądem i nie przedstawiła swoich racji. W czerwcu Sąd Najwyższy nie przyjął skargi kasacyjnej od tego wyroku, złożonej przez pełnomocnika powódki mec. Ryszarda Rydigera.

Proces Domińskiej był kolejnym wytoczonym wydawcy książki Zyzaka. Pierwszy pozew złożył sam Rydiger, podnosząc, że książka narusza jego dobra osobiste, jakimi są jego pamięć i szacunek dla Wałęsy. Sąd prawomocnie oddalił ten pozew, uznając, że dobra osobiste adwokata nie zostały naruszone.