Cztery osoby zostały ranne, gdy na ich samochody przewróciły się drzewa, jedna wskutek uszkodzenia rusztowania. Strażacy interweniowali ok. 1600 razy, ze szkodami zmagali się też kolejarze.
Według straży pożarnej najwięcej strat jest w województwach: pomorskim, podlaskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim. Strażacy usuwali z dróg powalone drzewa, zabezpieczali uszkodzone przez wiatr budynki. Brali udział w ewakuacji mieszkańców uszkodzonych domów na Pomorzu.
W poniedziałek w południe bez prądu pozostawało kilkaset tysięcy gospodarstw domowych; najwięcej - ok. 200 tys. - w woj. pomorskim. Także w tym województwie było najwięcej uszkodzonych budynków.
Energetycy pracowali nad przywróceniem dostaw, m.in. do szpitala w Kartuzach. Dojazd specjalistom utrudniały zwalone drzewa. Z tego samego powodu opóźnił się poranny pociąg Suwałki-Białystok. W Sokółce wiatr uszkodził maszt radiowy na budynku powiatowej straży pożarnej.
Wichura uszkodziła też sieć trakcyjną między Jelenią Górą a Szklarską Porębą (Dolnośląskie). Na trasie wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
W Bydgoszczy przewróciła się kilkunastometrowa choinka świąteczna, ustawiona już na Starym Rynku. Z powodu trudnych warunków atmosferycznych na Wybrzeżu, na bydgoskim lotnisku wylądował samolot relacji Warszawa-Gdańsk, a pasażerowie ruszyli w dalszą drogę autokarem.
Również na Mazowszu i w woj. łódzkim wiatr zrywał linie energetyczne. W ciągu dnia ekipy sukcesywnie przywracały zaopatrzenie w prąd.
IMGW prognozuje silne wiatry jeszcze na najbliższe dwa dni. Na północy w poniedziałek prędkość wiatru może dochodzić do 90 km/h. Na Bałtyku jest sztorm. We wtorek porywy wiatru mają być słabsze - do 55 km/h.
Wichury spowodowały też straty w Skandynawii, gdzie dwie osoby zginęły, a dwie uznano za zaginione, oraz na Litwie - tam kilkadziesiąt tysięcy odbiorców zostało odciętych od dostaw prądu.