Zamachu dokonano 31 maja 2002 r. w centrum handlowym Klif. Zginęło wtedy dwóch gangsterów, trzeci został ranny. "Komandos" uciekł, ale zastrzelono go kilka miesięcy później - w sierpniu 2002 r. na stacji benzynowej przy ul. Radzymińskiej. Według prokuratury, na przełomie kwietnia i maja 2002 roku Rafał S. razem z dwiema innymi osobami namawiał do zabójstwa "Komandosa", bliskiego współpracownika szefa gangu mokotowskiego Andrzeja H., pseud. Korek.
Nie przyznaję się do winy - oświadczył w poniedziałek przed sądem "Szkatuła". Nie chcę składać wyjaśnień, bo nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. Mogę odpowiadać na pytania - dodał. Za podżeganie do zabójstwa grozi mu nawet dożywocie.
To kolejny proces Rafała S. w ostatnim czasie. W październiku 2011 r. sąd skazał go na karę 5,5 roku więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą "śródmiejsko-wolską". Gang specjalizował się w wymuszeniach, kradzieżach luksusowych samochodów i handlu heroiną. "Szkatuła" dobrowolnie poddał się karze, ale nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
"Szkatuła" był numerem jeden na policyjnej liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Szukano go przez 10 lat; wystawiono za nim osiem listów gończych oraz dwa Europejskie Nakazy Aresztowania. Policja zatrzymała go w połowie maja 2011 r. w Lesznowoli pod Warszawą.
S. zaczynał od kradzieży samochodów dla gangu Piotra K., pseud. Bandziorek. Później trafił do tzw. grupy mokotowskiej, kierowanej przez Andrzeja H. - "Korka". Dzięki bezwzględności usamodzielnił się jednak, stworzył własny gang, który szybko zaczął przejmować wpływy nie tylko w Warszawie, ale też na Mazowszu. Grupa specjalizowała się w zabójstwach, wymuszeniach haraczy, uprowadzeniach i obrocie narkotykami. Gang został rozbity w lutym 2008 r., Rafał S. nie został jednak wówczas zatrzymany.