"Sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia", które "zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób (...) mające postać zawalenia się budowli (...)" - o możliwość popełnienia m.in. takiego przestępstwa podejrzewa CBA władze samorządowe i zarząd spółki "Hotel Gniewino". Spółka "Hotel Gniewino" (właściciel hotelu "Mistral Sport") to wspólny interes gminy i prywatnych przedsiębiorców. To w ośrodku "Mistral Sport" w czasie mistrzostw mieszkali hiszpańscy piłkarze, którzy zdobyli tytuł mistrza Europy.

Reklama

Z zawiadomienia wynika także, że inwestor mógł "sprowadzić niebezpieczeństwo wystąpienia katastrofy budowlanej". W środę dokument trafił do gdańskiej Prokuratury Okręgowej. - W zawiadomieniu piszemy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa - mówi tvn24.pl Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Chodzi o brak zgody geologa, który miał sprawdzić, czy tak duży budynek postawiony na morenowym zboczu się nie zawali.

Na tym jednak nie koniec. Sprawa zatacza też szersze kręgi i zahacza o starostwo. Na urzędnikach i starostwie oraz członkach zarządu spółki padło podejrzenie o "wyprowadzanie" mienia gminy do osób prywatnych.

Nie znam dokumentów z kontroli CBA, dlatego nie mogę się wypowiadać. Poza tym agenci nie kontrolowali spółki budującej hotel - twierdzi w rozmowie z tvn24.pl wiceprezes spółki, Dariusz Rytczak, dawniej zastępca wójta gminy i wiceprezes spółki Gminny Ośrodek Sportu i Turystyki.

Reklama