W krakowskiej Nowej Hucie samolot uderzył się w mały dom - na szczęście mieszkańcy zdążyli uciec z budynku. Zdaniem śledczych pilot nie miał uprawnień do lotów na małej wysokości, nie potrafił więc opanować maszyny - twierdzi Radio ZET. Policja dodaje, że lot miał być wycieczką - znajomy ojca trzech dziewczynek, które były w awionetce miał im pokazać Kraków z lotu ptaka.

Reklama

Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, bo... zdaniem prokurator Bogusławy Marcinkowskiej nie ma już możliwości przesłuchania pilota i pasażerek cessny.