Dzieci znajdowały się pod opieką 8 osób dorosłych - poinformował w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Reklama
Jeden z opiekunów był pod niewielkim wpływem alkoholu, pozostałe siedem osób było trzeźwych. Jak powiedział Mariusz Mrozek, plastikowy odłamek trafił w głowę dziewczynki, najprawdopodobniej w momencie odpalania fajerwerków.
Po jakimś czasie dziewczynka poskarżyła się dorosłym na ból, odprowadzono ją do domu i wezwano pogotowie, niestety 5-latka zasłabła i lekarz nie zdołał jej uratować. Przyczyny śmierci dziewczynki wyjaśni sekcja zwłok, która zarządził prokurator.
Komentarze (64)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeBiedne dziecko, wyciagniete na ulice o polnocy.
5- letnia dziewczynka.
Brawo "dorosli"!
http://youtu.be/vXgwdnI89Tc
Toz to już nawet z dzieckiem pobawić się nie można by w coś nie wdepnąć.
Kiedy wreszcie starż miejska zacznie wam wlepiac mandaty, a moga one wynieśc nawet 500 zł.
Przed paroma laty, po każdym sylwestrze wyszukiwano wręcz dramatycznych wydarzeń, były one pretekstem do trzepania bazarów, budek w poszukiwaniu "winowajców", a dziś ? Handlują markety i cisza, nikt im życia nie uprzykrza, bo dziennikarzy nagle olśniło - to rodzice odpowiadają za swoje dzieci. Ech, wy dziennikarze.
Rozumiem, że można "przetrzymać" 5-letnie dziecko do godz. 24 ponieważ w domu jest głośno, kręcą się ludzie i ogólnie sytuacja nie sprzyja usypianiu dziecka ale kto o godz. 24 w sylwestra wychodzi z dzieckiem na dwór ?
Tylko i wyłącznie ludzie pozbawieni wyobraźni i co gorsza , inteligencji
i odpowiem na twoje pytanie nie mam nic z tym wspulnego w tym roku nawet sam nie odpalałem