Chodzi o sprawę uzasadnienia wyroku sądowego dla doktora Mirosława G., podczas której sędzia porównał działania organów ścigania w sprawie kardiochirurga do czasów największego stalinizmu.

Postępowania dyscyplinarnego dla Tuleyi chcieli zarówno politycy PiS, jak i Solidarnej Polski, bo ich zdaniem, znieważył pamięć ofiar stalinizmu.

Reklama

Rzecznik dyscyplinarny wnioski jednak oddalił, bo uznał, że nie ma podstaw do wszczęcia takiego postępowania - tłumaczyła Barbara Trębska. I przekonywała także: W ocenie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie, kwestionowane wypowiedzi sędziego nie uzasadniają twierdzenia jakoby sędzia naruszył prawo bądź uchylił godności sędziego.

Tym samym decyzja ta kończy sprawę sędziego, bo nikt nie może teraz złożyć zażalenia.