Ministerstwo Środowiska próbowało zmienić ustawę o bateriach i akumulatorach. Resort chciał skorygować przepisy, dostosowując je do unijnych regulacji. Zliberalizowane prawo miało otworzyć rynek recyklingu dla nowych firm.

Recyklerzy już działający w branży podnieśli alarm. Argumentowali, że dopuszczenie do przerobu baterii i akumulatorów w wielu rozdrobnionych zakładach pozwoli na rozwój szarej strefy oraz spowoduje degradację środowiska. Ich zdaniem, nowe firmy odzyskiwałyby tylko cenny ołów, nie dbając o inne niebezpieczne substancje.

Reklama

Poparło ich Ministerstwo Gospodarki. Apeli wysłuchał też resort środowiska i postanowił zaostrzyć przepisy. Teraz zużyte baterie mają być przetwarzane wyłącznie na terenie jednego zakładu przetwarzania, prowadzącego również recykling ołowiu i jego związków oraz tworzyw sztucznych, a także prowadzącego unieszkodliwianie.