Po błyskawicznym procesie sąd skazał oskarżonych na 10 miesięcy i na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
W uzasadnianiu sędzia Mariusz Kurowski wyjaśniał, że choć przepisy nie pozwalają na skazanie ich za handel ludźmi, to dopuścili się wyjątkowo nagannego moralnie czynu. Argumentował, że chęć posiadania własnego dziecka jest zrozumiała, lecz okoliczności, o jakim mowa zawsze będą piętnowane.
Jak podkreślił sędzia, dzieci nie kupuje się na ulicy i nie można traktować ich jako przedmiotu handlu, niezależnie od tego, jakie były intencje dorosłych.
Decyzją sądu zaskoczona jest cześć sędziów i m.in. prokurator Joanna Dąbrowska, która już zapowiedziała apelację. Jej zdaniem, z treści uzasadnienia można wywnioskować, że sąd dopuszcza kupowanie i sprzedaż dziecka z miłości.
Skazani mają 24 i 25 lat. Od kilku lat żyją razem, choć nie są małżeństwem. Jak wyjaśniali, od paru lat bezskutecznie leczą się na bezpłodność.
Prokuratura oskarżyła ich o handel ludźmi. Zarzuciła im, że nakłonili małżeństwo Rumunów do sprzedaży dziecka. Sprawa wyszła na jaw w szpitalu, gdzie Rumunka urodziła dziecko, ale jako jego rodziców podała imiona i nazwiska pary, która dziecko zamierzała kupić.
Oskarżeni nie chcieli komentować korzystnego dla nich wyroku.