Rzecznik Biura Ochrony Rządu, major Dariusz Aleksandrowicz, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że do funkcjonariuszy pilnujących budynku podszedł mężczyzna z walizeczką. Powiedział, że ma do przekazania premierowi dwie siekiery i dokumenty. Gdy BOR-owcy chcieli go wylegitymować, zaczął uciekać. Funkcjonariusze zatrzymali go i przekazali policji. Po sprawdzeniu pirotechnicznym i otwarciu walizeczki okazało się, że są tam dokumenty i dwie małe siekierki.
Mężczyzna jest prawdopodobnie niezrównoważony psychicznie. Policjanci zawieźli go na badania psychiatryczne.
Przed Kancelarią Premiera pojawił się mężczyzna z walizką. Gdy agenci BOR zapytali go, co w niej jest, powiedział, że przyniósł szefowi rządu dwie siekiery. Od razu został zatrzymany.
Reklama
Reklama
Reklama