Prezydent Warszawy nie może uznać tego weekendu za udany. W niedzielę o godzinie 6 rano otwierała tunel na Wisłostradzie. Samochody nie pojeździły jednak nim zbyt długo. Po południu nad Warszawą spadł deszcz i tunel zamienił się w jezioro.
Jak donosił w TVN24 reporter portalu tvnwarszawa.pl, na wyjeździe z tunelu w kierunku Żoliborza wybiły studzienki kanalizacyjne, a woda spłynęła do tunelu, zalewając jezdnię.
Kierowcy, który i tak mogli korzystać z dwóch z trzech pasów w tunelu, teraz utknęli w gigantycznym korku, sięgającym - jak przekazywał reporter tvnwarszawa.pl - aż do Mostu Łazienkowskiego.
Do podtopionego tunelu przyjechały służby, by wypompować wodę. Po godzinie 16 sytuacja zaczęła wracać do normy i samochody zaczęły powoli przedzierać się przez zalaną jezdnię. Nie wiadomo jednak, czy sytuacja się nie powtórzy. Nad Warszawą wiszą ciemne chmury i należy spodziewać się kolejnych opadów.
10 miesięcy temu tunel na Wisłostradzie został zamknięty po tym, jak na budowę metra wlała się Wisła i podtopiła tunel od spodu.
Czytaj więcej:
Hanna Gronkiewicz-Waltz przy zalanym tunelu: Kolejnego zamknięcia nie będzie >>>