Jerzy Owsiak nagrał emocjonalne wystąpienie na blogu, poinformował w nim, że idzie na urlop.
- Złożyłem całą rezygnację, ze wszystkiego. Ze wszystkiego! To samo zrobiła moja żona. Cała nasza załoga powiedziała: "Jurek, Dzidzia, dalej będziemy pracowali, chociaż będzie piekielnie trudno, że nie jesteśmy razem" – stwierdził Owsiak.
Z jego słów niektórzy wywnioskowali, że przestaje szefować fundacji WOŚP. Owsiak pod koniec trwającego niemal 40 minut nagrania przyznaje jednak, że wrócił na ziemię z kosmosu.
Kiedy to napisałem, kiedy usiedliśmy z naszą Fundacją, już po tym jak wszystko z żoną postanowiliśmy, przeczytałem maila, który przyszedł do nas i ten mail zakręcił mną i postawił mnie na nogi. Już byłem na zupełnym zakręcie. Przez chwilę byłem jak głupi w kosmosie. Ale wróciłem na Ziemię - mówi.
Owsiak tłumaczy, że to reakcja na zamieszanie wokół WOŚP i proces, jaki toczył się przeciwko blogerowi Matka Kurka oraz falę szkalujących komentarzy. Owsiak pozwał blogera za trzy teksty na blogu, w których m.in. nazywa szefa WOŚP "królem żebraków i łgarzy" oraz "hieną cmentarną".
Hieny cmentarne się rozstrzeliwuje w czasie wojny, czy to miał na myśli bloger, że trzeba wykonać wyrok na mnie? - pyta Owsiak.
Szef WOŚP odpiera zarzuty, jakie pod jego adresem kierował pozwany bloger i prawicowe media. Mówi o tym, że od dawna informował o tym, że jego ojciec był milicjantem i o tym, że on sam symulował chorobę psychiczną, by uniknąć wojska.
- To, co się zakręciło wokół nas w ostatnim czasie, jest czymś nieprawdopodobnym. Czymś, co się w ogóle nie mierzy w mojej głowie z niczym realnym, bo nie wiem do czego to porównać. (...) Może do zapachu komór gazowych, do języka nazistowskiego, komunistycznego, do słów, które mogły padać w Katyniu, w Auschwitz. Coś niebywałego - dodał.
Według niego mamy XXI wiek, a w Polsce są ludzie, którzy "chcą sobie do gardła skakać". Owsiak zadeklarował również, że składa rezygnację z członkostwa w Radzie Społecznej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich, "w której miał przyjemność zasiadać od początku jej powstania".