Do morderstw doszło w lutym i sierpniu ubiegłego roku na Sadybie i Imielinie. Ciało 63-letniej kobiety odkryli w willi niedaleko Centrum Onkologii jej bliscy. Policjanci szybko połączyli tę sprawę z wcześniejszym zabójstwem, do którego doszło w lutym. W domu przy ul. Fucika na Sadybie został zamordowany 70-letni Jerzy O., emerytowany lekarz internista. Ofiary łączył fakt, że obie próbowały wynająć i sprzedać lokal.

Reklama

Podejrzewano nawet, że być może to seryjny morderca. Do zatrzymania doszło w minioną środę. Podczas zatrzymania mężczyzna nie stawiał oporu. Był zaskoczony widokiem policjantów. Nie przyznaje się do zbrodni.

Zdaniem funkcjonariuszy tłem zabójstw był rabunek, choć z miejsca pierwszej zbrodni nic nie zginęło, a z drugiego miejsca – tylko karta bankomatowa. Wiadomo jednak, że mężczyzna próbował jeszcze kilkakrotnie umówić się z osobami oferującymi wynajęcie mieszkania. Jednak gdy okazywało się, że na spotkanie przychodziło więcej osób, porzucał swoje zbrodnicze zamiary.